Po ostatnim wpisie, życie zweryfikowało plany czytelnicze. Tak mam dość audiobooków, gdyż słuchałem ich od ponad pół roku, może dłużej po 2 – 7 h dziennie. W połowę roku udało mi się skończyć 70 – 80 tytułów więc i tak jestem wśród 1% mężczyzn którzy tyle czytają/ pochłaniają książkowe treści.
Zrezygnowałem z abonamentu audiobooków i jeszcze jednego mnie obciążającego. Wziąłem się za to za ebooki i mam plan czytać je średnio 2 h dziennie. Tak więc po prostu zatęskniłem za ciszą. No i swoje zrobiła kwestia braku medytacji – tak to kuleje u mnie.
Poza tym nie kupuję już co miesiąc książek co bardzo uratowało mój budżet i będzie mniej zagracania pokoju. Tak kupię sobie kiedyś książki ale to hmm może na urodziny? Staram się liczyć finanse i je równomiernie rozdzielać a i tak tydzień przed wypłatą może być bieda albo znów nic nie zaoszczędzimy.
Muszę podjąć decyzję czy kupić nowe spodnie czy ryzykować, że w tych zrobi mi się dziura w kroku…
Odchudzanie idzie topornie, raz 111 kg, raz 115 kg – waga się waha. Już myślałem o pójściu do dietetyka ale kwestia finansów, sami rozumiecie – kryzys, inflacja. Kolega powiedział abym jadł więcej owoców ale mogę sobie tylko pozwolić tylko na banany, jabłka i arbuza przez 3/4 miesiąca i to z trudem.
Zmniejszyłem ilość spożywanej kawy, czyli teraz 1/2 płaskiej łyżki – kawa jest smaczna i o wiele lepiej się czuję, nie jestem taki nerwowy.
Staram się dość długo spacerować ale raz, że jest straszny skwar i najlepiej chodzi się z rana a i tak robi się słabo, dwa nie mam z kim pojechać gdziekolwiek, nikt nie zawiezie. A trzy, spotykam coraz więcej ludzi z zaburzeniami psychicznymi którzy albo coś chcą albo naskakują na mnie bo piesek zrobił siku i im śmierdzi…
Tak jak powiedział mój kolega na moim osiedlu to chyba co druga osoba jest chora psychicznie…
Właśnie będę robił medytację, wysłucham lekcję angielskiego i wezmę się za czytanie/ naukę.
Kolega powiedział, że podstaw Python można nauczyć się w 2 dni – rozumiem, że jeśli ma się skrótowiec i dobrą pamięć to to jest możliwe. Ale znając wyrażenia/ zapis nie umiesz jeszcze programować.
Jeszcze nie skończyłem książki 500+ stron a w której pisze, że to dopiero początek zabawy z Python.
Chciałbym w weekend popracować nad książką ale czy będę miał energię i zapał do tego to nie wiem – dosięgła mnie prokrastynacja pisarska, jakiś lęk i tak odkładam z dnia na dzień no i depresja robi swoje.
Rzadko piszę Blog aby mieć więcej czasu dla siebie gdyż taki wpis długo mi zajmuje a przy ekranie mam pogorszenie samopoczucia. Postanowiłem nie odpowiadać na komentarze gdyż to straszny złodziej czasu a, że to raczej pamiętnik to nie mam nic z niego więc tnę to.